Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03 |
04
|
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
Najnowsze wpisy, strona 7
I już jest sierpień, sama nie wiem kiedy lipiec przeszedł już do historii. Za szybko
ten czas leci, oj za szybko. A ja zaczynam skreslac dni do swojego urlopu, do tej
upragnionej wolności, luzu, z daleka od tego miasta, jego problemów. Marze już
o wyjeździe nad to moje kochane morze, by usłyszeć jego szum, posłuchac co ma mi
w tym roku do powiedzenia, jaką historie chce mi opowiedzieć.
Samotny weekend w srodku lata, to coś co bezwzględnie mi było potrzebne :-(.
Z braku innych propozycji wybrałam się na swoją działeczkę, by w samotności
kontemplować uroki tamtejszej przyrody... Jednak by za dobrze mi nie było wczoraj
wieczorem okazało się,iż od bliskiego spotkania III stopnia z naszym
wspaniałym słoneczkiem dostałam uczulenia. Rewelacja. Musiałam gnać na ostry dyżur
bo nie dało rady wytrzymać... dostałam całą masę medykamentów i jakoś muszę to
przetrwać.
Wczorajszy dzien to jeden wielki koszmar. Dawno juz nie mialam tak ciezkiego dnia,ale
w ramach rekompensaty za poniesione straty - moralne, wybralam sie na zakupy. A
co mi tam.Do mojej szafy dolaczyla kolejna bluzka oraz do calej (juz ) kolekcji
nowa para butow. Jak zwykle sportowe - innych nie uznaje.... A dzisiaj od samego
rana w pracy znow mlyn. Oby dotrwac do godz. 17-ej, a potem weekend !!!!!
Dzisiaj te parę słów jest do Ciebie. Nie wiem czy tu bywasz, zaglądasz bo
nie ma po Tobie żadnego śladu. Nie tylko tu, ale także w moim zyciu. Nie wiem,
nie rozumiem tego co sie stało, dlaczego podjałes taką a nie inną decyzję.... A
wydaje mi się, że mam prawo do tej wiedzy. Najpierw oswajasz mnie ze sobą,
przekonujesz tłumaczysz, żeby potem tak bez słowa zostawić.
Chciałam, żebyś wiedział że z dniem dzisiejszym udało Ci się osiągnąć to
na co pracowałeś przez ostatnie pół roku. Jeśli tak koniecznie chciałeś wyrzucić
mnie ze swojego zycia. To własnie Ci się udało. Koniec. Więcej mnie już nie
będzie w Twoim życiu. Tylko proszę nie mów, że nie wiesz o co chodzi, bo doskonale
oboje wiemy o czym tutaj mowa. :-(
Jakoś niedawno minął rok jak prowadzę sobie te moje zapiski. Mamy tu małą rocznice,
tylko tortu brak. Generalnie patrząc z perspektywy mijającego roku to jak by mi
ktoś powiedział wtedy jak będzie wyglądało moje życie dziś, to bym się
uśmiała. Miało być zupełnie inaczej. Zakładałam tego bloga z pewnym zamiarem, ale
nie wyszło. Gdzieś sie po drodze wszystko pogubiło, rozpadło dlaczego nie wiem.
Dużo sie wydarzyło od tego czasu, było trochę lepszych i gorszych chwil, z
przewagą tych drugich :).
"N" jeśli jeszcze tu zaglądasz - pamiętasz to było rok temu....