Wczorajszy dzien to jeden wielki koszmar. Dawno juz nie mialam tak ciezkiego dnia,ale
w ramach rekompensaty za poniesione straty - moralne, wybralam sie na zakupy. A
co mi tam.Do mojej szafy dolaczyla kolejna bluzka oraz do calej (juz ) kolekcji
nowa para butow. Jak zwykle sportowe - innych nie uznaje.... A dzisiaj od samego
rana w pracy znow mlyn. Oby dotrwac do godz. 17-ej, a potem weekend !!!!!
Dodaj komentarz