I już jest sierpień, sama nie wiem kiedy lipiec przeszedł już do historii. Za szybko
ten czas leci, oj za szybko. A ja zaczynam skreslac dni do swojego urlopu, do tej
upragnionej wolności, luzu, z daleka od tego miasta, jego problemów. Marze już
o wyjeździe nad to moje kochane morze, by usłyszeć jego szum, posłuchac co ma mi
w tym roku do powiedzenia, jaką historie chce mi opowiedzieć.
Dodaj komentarz