Archiwum sierpień 2005


sie 31 2005 Zmieniłam..
Komentarze: 1
Zmieniłam "musisz" na "spróbuj", a efekt ten sam. Ja po prostu nie chce juz, niczego "musieć" ( wiem to mało poprawna forma ), ani "próbować". Teraz to ja potrzebuje czyjejś wiary i przekonania, że to wyjdzie, że sie uda... Ze mną całe życie było tak, że każdy czegos odemnie wymagal... a to zrozumienia, wybaczenia, dostosowania sie do czegos i wszystko było ok do momentu kiedy ja zaczynałam czegos wymagac.. i wtedy pojawiały sie problemy, zgrzyty itp. sytuacje. Może dlatego na samo słowo "musisz" albo "spróbuj" zaczynam sie jezyc i reakcja jest negatywna .. nie wiem .. może tu jest przyczyna.
alturia : :
sie 30 2005 muszę...
Komentarze: 1
Dzis jeden z wielu sms od N "że teraz musisz ją znajdowac dla mnie" - dla wyjasnienia mam znaleźć w sobie siłe do wytrwania... Tylko jest mały problem że ją tą siłe znajduje w sobie od prawie 5 lat. i też mam to robić. Mam znaleźć w sobie siłe do tego by wytrzymac, zrozumiec a teraz mam znaleźć ta siłe jeszcze dla kogos. Nie wiem czy mnie na to stac.. chyba nie. Nie stac mnie by po raz kolejny tłumaczyc sobie czyjs brak czasu, kilkuminutowe spotkania bo na dłuzsze brak czasu... Przeciez każdy z nas ma swoje granice wytrzymałości, a ja jestem blisko, niebezpiecznie blisko by je przekroczyc... Zastanawia mnie jedno dlaczego to ja ciągle musze coś .. Dlaczego to odemnie sie wymaga wielu rzeczy.. Tego ze coś musze już nie przyjmuje ... nie stac mnie na to.Nie na tym etapie swojego zycia. Dlatego wiec jutro ide sobie kupic Misia on nie bedzie wymagał odemnie niczego - przynajmniej on.
alturia : :
sie 29 2005 Wyjasnienie..
Komentarze: 1
Gwoli wyjasnienia utwór poświecony był osobie Jana Pawła II. A dokładniej były to fragmenty ( filmowe ) z pielgrzymek do Polski oraz wypowiedzi a do tego piekny podkład muzyczny. Warto było posłuchać naprawde.Łzy same napływały do oczu, ogromne wzruszenie, nie tylko moje ale takze ludzi wokół mnie.
alturia : :
sie 29 2005 JMJ c.d.
Komentarze: 3
Z małym poślizgiem czasowymz ale jestem. Wczoraj juz nie dałam rady.. jak wrociłam po tych wszystkich przezyciach, emocjach byłam tak zmeczona, ze odpadłam. Nawet chyba rozczarowałam KOGOŚ bo liczył na spotkanie ze mna a ja byłam w stanie dac mu jedynie kilka minut.. Co prawda zarzeka sie, ze cieszy sie z tych kilki minut ale mam wrazenie, że w głebi duszy poczuł sie rozczarowany, bo liczył na wiecej... Co do koncertu i całego pobytu to było nieźle, powiedziałabym nawet że super. Zaczeło sie już w miasteczku namiotowym .. Każdy kto tam był i próbował rozbić namiot to wie jakie to było dośc ekstremalne przezycie ;-D, szpilki powbijane do połowy swojej długości, namioty porozbijane tak jakby je ktoś z przypadku porozstawiał.. dośc zabawny widok. Koncert dla mnie osobiście ( zaznaczam to ), był naprawde duzym przezyciem... "Mury" Kaczmarskiego - ich wykonanie powaliło na kolana, i naprawde sporym przezyciem było słyszeć jak 100 000 ludzi śpiewa wraz z chórem... coś naprawde wspaniałego. Drugim wzruszeniem jakie przezyłam był utwór poświecony osobie Jana Pawła II, bardzo piekny, w pełni oddający jego oddanie dla świata. Pomijam fakt rewelacynego pokazu ( bardziej pokazów ) sztucznych ogni no i sama muzyka tez mistrzostwo. Mówiłam to wiele razy ale powtórze jeszcze raz - tam trzeba było byc. Tyle mojego zdania. I tak a propo misia, to chyba pojde i rzeczywiście sobie kupie.. bo ten po którego miałam wyjśc na dworzec nie dojechał do mnie :-( ( ja byłam, ale jego nie ) zgubił sie gdzies po drodze.Szkoda.
alturia : :
sie 28 2005 JMJ..
Komentarze: 1
Wreszcie "dopadłam" jakąś kawiarenke internetową .. Wiec szybciutko donoszę, iż koncert był rewelacyjny ... mnie osobiście bardzo sie podobał.. troche niedociągniec organizacyjnych ale generalnie było naprawde ok. Wiecej jak wróce do domku, a dzis wracam.pap
alturia : :