Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06
|
07 |
08
|
09 |
10 |
11 |
12
|
13
|
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27
|
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
Archiwum wrzesień 2005
... upłynęło od momentu kiedy zostawiłam jakiś ślad po sobie. Co raz mniej czasu
mam na zapiski swojego życia ( ładnie brzmi - prawda ???? ). Tak po krótce to
przeczytałam "Kod Leonarda Da Vinci " bardzo ciekawa książka. Naprawde polecam
tym którzy jeszcze do niej nie sięgneli. Dodam na marginesie ze przeczytałam pare
innych pozycji tego samego autora i tez polecam.
Z innej dziedziny mojego zycia - naukowej zresztą - rozpoczełam kolejny etap
w zdobywaniu tytułów naukowych... i szczerze przyznam , ze mam tyle tego iz sama
sie już pogubiłam co , gdzie mam i na kiedy. Mam tylko nadzieje , ze z niczym
sie nie spóźnie
to tyle , tak króciutko tym razem.
Dzieki uprzejmości /ładnie to nazwane prawda :-)/ "N" mam wreszcie okazje
przeczytać książkę pt:
"Kod Leonarda da Vinci".
Ponieważ mam na to bardzo dużo czasu,
zwłaszcza wieczorami, stwierdziłam , że zapoznam sie z tą
lekturą... Dodatkową motywacją dla mnie był fakt, iż książka
ta wywołuje tak dużo emocji i dyskusji, i by móc sie wypowiadac w tym
temacie muszę ją po prostu przeczytac.
Kolejną super sprawą jest to, że wydanie które chwilowo mam na stanie
jest ilustrowane :-)
co ułatwia mi analizowanie niektórych faktów i wysnuwanych w niej wniosków
i teorii. Jak narazie mam za sobą pięć pierwszych
rozdziałów i zapowiada sie bardzo interesująco...
Jestem chora ... Strasznie sie czuje ... fakt faktem u mnie idzie to ekspresowo...
Rano w piatek wstałam ze zwykłym bólem gardła a na wieczór już byłam chora :
gorączka, katar i te sprawy .. I oczywiście położyłam sie do łóżka .. wiec
weekend spedziłam w łóżku - zostawiona sama sobie. Akurat tak sie złożyło, że
wszyscy wybyli z domu i byłam zupełnie sama.No ale wreszcie miałam powód do
tego, żeby sie troszke porozczulac nad sobą. Wiadomo, że niby jestem samotna, nikt mnie
nie kocha, nikogo nie interesuję i takie tam rzeczy. Nie powiem, żeby samopoczucie
( fizyczne ) mi sie od tego poprawiło, ale oczyściłam sobie psychikę, tak zeby
do końca nie ześwirować. Czasem trzeba zrobić porządki w główce ;-). A jeśli chodzi o samopoczucie
na dzisiaj to wcale nie jest lepiej .... a na dodatek musiałam sie rano
ściagnąć z łóżka i przyjść do pracy i siedze taka obok siebie... :-(
taaa kolejny dzień ... za mna. Dotrwałam do końca ( prawie końca ).
Po raz kolejny doprowadzona do ostateczności prez swoja druga gorszą połowe ..
nie daje sie tak zyć. Ciezko jest wytrzymać. Nie docieraja do niego
zadne argumenty, nic kompletnie a mnie brak na to sił... juz brakuje. Chyba czas
zakończyc tą rozpacz tylko trudno wyrzucic za siebie 5 lat.. bardzo trudno :-(.
... tytułu. Właśnie wszystkiego mi sie odechciało. Totalne dno. Płakać sie chce.
A o co chodzi ???? Dokładnie o to,że jakiś tam program w TV jest ważniejszy od
rozmowy telefonicznej ze mną. Dodam iż dzieli nas 250 km i widujemy sie raz
na dwa tygodnie a dla tego wazniejszy jest program w TV . Przeciez to jakis
horror, a jak zwracam na to uwage to słyszę "że nie mam o co sie czepiać tylko
o takie bzdury ", jak by to były jakieś bzdury. Widać na pierwszy rzut co
dla kogo w tym związku jest ważne. Niech to szlag! Po co mi to było .