Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10
|
11
|
12
|
13
|
14 |
15
|
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Archiwum styczeń 2006, strona 2
Zauważyłam, że długie spacery po lesie działają na mnie i na mój układ nerwowy
zbawiennie. Weekend spędziłam po za domem, a że tam gdzie byłam dookoła
był las , więc z aparatem w ręku wyruszyłam "na polowanie" na zimowe krajobrazy.
Pod nogami śnieg znów skrzypiał, ze mną była tylko cisza panująca w lesie, i ślady
zwierząt szukających pożywienia. I to powietrze mroźne, ostre, wdzierające się
do płuc, dające poczucie wolności. Wróciłam zmęczona fizycznie ,
ale wypoczęta ( psychicznie )a w aparacie parę zimowych fotek.
Dzisiaj byłam w kinie na tym filmie. Moim skromnym zdaniem ( zaznaczam "moim" )
film po prostu R E W E L A C Y J N Y !!!! Bardzo, ale to naprawdę bardzo mi się
podobał. Piękne ujęcia, bardzo realnie zrobione postacie, piękne ujęcia scen
bitwy, a muzyka ... to mistrzostwo. Zakochałam się w niej od pierwszej nuty.
Jest piękna, zabieram się, za jej poszukiwanie.Zaznaczam, że to nie
to samo co "Władca Pierścieni" - to są
zupełnie dwa róże flimy. Różnią się wszystkim. "Opowieści z Narnii" to film pełen
uroku, ciepła, ma smak przygody, którą pewnie każdy z nas by chciał przeżyć.
A wychodząc po seansie z kina człowiek ma nadzieję, że na tym świecie
istnieje jeszcze miłość, przyjaźń i bezinteresowne poświęcenie.
Tak brakuje mi słów. Totalnie nie wiem co mam powiedzieć/napisać. Uwielbiam
to jego odkładanie słuchawki w trakcie rozmowy. Wszystko jest ok i cacy jak mu
przytakuje jak tylko zaczynam zwracać uwagę natchmiast bezczelnie rozłącza rozmowę.
Przeciez tak się nie da żyć. Chyba czeka mnie potężna burza z piorunami, gradobiciem
i strugami deszczu. Pomiatac sobą nie dam, nic z tego !
Chyba pod wpływem tych ostatnich dni, dziś usiadłam i podsumowałam swoje życie.
Starałam się zrobić bilans.Jaka jestem,gdzie zaszłam ,co osiągnęłam.
I niestety bilans nie jest dodatni.
Więcej narozrabiałam, popsułam, zraniłam wielu ludzi. Więcej jest we mnie tej złej strony
tej ciemniejszej, niż tej dobrej, jasnej.Niewiele też osiągnęłam, może tylko tyle, że
nie mam przyjaciół, nie potrafię zbliżyć się do ludzi. Zaufać, rozluźić. Zapomniałam
już jak to jest kiedy człowiek szczerze się śmieje. Jak to jest kiedy może pokazać
swoje łzy, swoją rozpacz. Ja już tylko umiem stwarzać pozory,udawać. Schowałam
przed światem gdzieś głęboko to swoje prawdziwe "ja". Widzę, je tylko wtedy kiedy jestem
sama zamknięta w pokoju, gdzie nikogo nie ma ze mną, tak by nikt nie widział
jaka jestem słaba, nieporadna, samotna... Tylko tyle udało mi się osiągnąć - na
własne życzenie.
Dziś, ktoś zrobił mi ogromną i miłą niespodziankę... Kiedy już myślałam, że
to moje małe "ja" zginęło pośród spraw dnia powszedniego... znalazł je i
podarował kilka ciepłych
i serdecznych słów, tak bardzo potrzebnych mi teraz...Dał wsparcie.
Taki mały promyk słońca
w tych ciemnych dniach mojego życia.Niby mały a jak wiele światła daje.