Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15
|
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Archiwum 15 stycznia 2006
Zauważyłam, że długie spacery po lesie działają na mnie i na mój układ nerwowy
zbawiennie. Weekend spędziłam po za domem, a że tam gdzie byłam dookoła
był las , więc z aparatem w ręku wyruszyłam "na polowanie" na zimowe krajobrazy.
Pod nogami śnieg znów skrzypiał, ze mną była tylko cisza panująca w lesie, i ślady
zwierząt szukających pożywienia. I to powietrze mroźne, ostre, wdzierające się
do płuc, dające poczucie wolności. Wróciłam zmęczona fizycznie ,
ale wypoczęta ( psychicznie )a w aparacie parę zimowych fotek.