Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10
|
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 10 stycznia 2007
Nadal to samo ten stan zaczyna mnie z lekka denerwować, ale nie bardzo wiem jak
mam się z tego wyrwać. Ostatnio podjęłam decyzję, że znacznie wcześniej odchodzę ze
swojej pracy - chociaż nie bardzo mam inną alternatywę, ale muszę. Inaczej stanę
przed dylematem jakim jest albo moja praca albo moje zdrowie psychiczne ( które
i tak jest mocno nadwyrężone ). Nie mam siły, a tym bardziej motywacji, żeby siedzieć
i wysłuchiwać tych bzdur, ciągłego narzekania mojej szefowej, tak jak by inni
tez nie mieli własnych problemów. Odpadam już , zresztą wydaje mi się, że sześć
lat wkładu własnego w tą firmę to wystarczająco dużo - czas pomyśleć o sobie.
Ostatnio mam dziwne uczucie jak bym była wyrwana z kontekstu życia ... Tylko czy
to możliwe ????