Z bałwana niestety nic nie wyszło, śnieg sie nie lepił troche szkoda :-(, no ale
cóż... Mimo tego było sporo różnych atrakcji: robiliśmy orły na sniegu ( super zabawa ),
rzucaliśmy sie śniegiem..(sypkim)a wokół nas fruwały takie maleńkie, iskrzące
się drobinki. Gdy wróciłam do domu spojrzałam w lustro to sama wyglądałam jak bałwan :-D
Potem była już tylko gorąca kąpiel, szkalnka herbaty i książka. Było mi tak dobrze.
Czułam sie spokojna, daleka od wszelkich problemów ( przynajmniej na ten wieczór ),
zadowolona a może wręcz szczęśliwa - nie wiem. W każdym bądź razie byłam zrelaksowana - to na pewno.
Każdemu polecam taką terapię, naprawdę robi dobrze ! A dzisiaj w planach spacer -
niestety samotny i parę fotek. Może mi się uda zrobić jakieś fajne zdjecie - chociaż
talentów w tej profesji zbytnich nie wykazuję, jednak spróbować można.
Dodaj komentarz