Pusto oj pusto ostatnio tu było. Widzę,źe coś sie opuszczam w tych swoich zapiskach
tutaj. Postaram sie, zeby do dzisiaj było w tym temacie lepiej.
A co w moich sprawach nowego ???? Generalnie nic, może po za tym, ze dałam zrobic
z siebie kompletną idiotkę. Totalnie zawiódł mnie instynkt, poparzyłam sie i to
dośc mocno.. A o co konkretniej chodzi ???? Juz wyjaśniam... Otóż pewngo
pięknego wieczoru zadzwonił ( tak zadzwonił )do mnie mój NOWY kolega, ale tylko
po to, żeby zaproponować mi "współpracę naukową " - jak to ładnie nazwał.REWELACJA !!!
W zamian za napisanie jednej z prac zaliczeniowych on napisze dla mnie inna
pracę.... Jak usłyszałam tą propozycję z wrażenia aż usiadłam... byłam totalnie
zaskoczona tym faktem. To po to był ten cały "ceremoniał", zeby rzucic mi ta propozycję.
A ja naiwna myślałam, że chodzi o coś wiecej , naprawde jestem idiotka. I tylko
zastanawia mnie jedno czy nie można było podejśc normalnie, zapytac powiedziec
wprost o co chodzi, tylko trzeba było tak krążyć wokół tematu ....
Zadzwonił tez i ten drugi, ten wazniejszy ( chyba ) dla mnie. Chce sie spotkac,
porozmawiać. Zgodziłam sie bo co innego miałam zrobic. Pare spraw trzeba ustalić,
o paru rzeczach porozmawiać, wyjaśnic może coś postanowić... Zobaczymy jak
to dalej będzie i co z tym dalej zrobić, chociaz mam bardzo mieszane uczucia
co do tego spotkania. W sumie nikt nigdy nie obiecywał,że życie będzie bajką, ale
też nikt nie mówił, że czasami będzie tak potwornie ciężkie do udźwignięcia...
Dodaj komentarz