..... i po imprezie. Rzeczywiście, było fajnie tylko ciut męcząco. Siedmioro dzieci
mojego rodzeństwa ciotecznego to jak dla mnie troche za dużo ( dodam iż były to
trzecie urodziny mojej chrześnicy ). Jednak kiedy cała
dzieciarna pospała sie nam.. to dopiero zaczęła sie dobra impreza. Poszalelismy
troszke i dzis mam delikatny problemik z głową. :-). Da sie jednak zyc, niektórzy
czuli i czuja sie duzo gorzej niż ja. Generalnie niezła zabawa była... szkoda , że jutro
trzeba iść do pracy, a ja musze jeszcze powalczyć, ze szkołą o te swoje suplementy ...
w czwartek zawieźć papiery do kolenej szkoły.
Juz niedługo koncert Jarr'a :-)
p.s. szogun i gianni dziękuje za okazane wsparcie :-)
Dodaj komentarz