Coś sie ze mną dzieje , tylko jeszcze nie wiem czy cos złego czy
jeszcze tylko niedobrego.. Mam wstręt do całego świata.. nie mam ochoty na nic,
nic robic, nic myslec .. nic totalnie nic. Popadam w marazm, czy "tumiwisizm" ???
do tego jeszcze nie doszłam, moze wkrótce mi sie uda. Na niczym mi juz nie zależy,
zyje sobie tak z dnia na dzień bez celu, bez marzeń... we mnie pustka.
Taka czarna dziura w mojej duszy, która pochłania wszystko, nie pozwala niczym
sie cieszyc...
Dodaj komentarz